Zapewne nie będę daleko od prawdy, kiedy powiem, że każdy z
nas dochodzi do takiego momentu w życiu, kariery zawodowej, rozwoju osobistego,
że albo „wóz albo przewóz” (czyli zadajemy sobie pytania zasadnicze albo
egzystencjalne).
Skończyliśmy tę albo inną szkołę, może mamy dyplom
magistra, inżyniera, lekarza. W ogólnym odczuciu społeczeństwa „zaszliśmy”
daleko, zrobiliśmy „karierę”. W miejscu pracy (oczywiście na umowę o pracę na
czas nieokreślony) mamy ugruntowany statut „starego” pracownika. Nic nas nie
zaskoczy - czyli cokolwiek szef wymyśli zaśpiewamy chóralnie „ale to już było”…
W domu wszystko w miarę poukładane - szafa, stół, krzesła od wielu lat znają
swoje miejsce. Dzieci na studiach, pies się starzeje, ewentualnie telewizor
można zmienić na większy (nie wiem po co, bo i tak nie oglądam, ale znajomi się
zachwycają).
Nie wiem jak powinnam to nazwać, określić, ale sama tego
doświadczyłam - doszłam do takiego momentu w życiu, że wszystko już było
poukładane, przewidywalne, każdy dzień podobny do następnego. Karuzela świąt,
imienin, czasem pogrzebów, wesel albo chrzcin, wiosna, lato, zima… Poukładane,
zwykłe i cokolwiek nudne życie. I stanęłam sama przed sobą z pytaniem: „czy o
to mi w życiu chodziło?” Jeśli niewiele rzeczy, zdarzeń, powoduje dreszcz
emocji, jeśli wszystko wokoło jest zwykłe, rutynowe, to może coś jest „nie
tak”? I ten tekst istniejący z tyłu głowy, że „kto nie idzie do przodu, ten się
cofa”.
Tak, mówię o potrzebie rozwoju, uczenia się nowych rzeczy,
poznawania nowych ludzi, dziedzin nauki czy miejsc na mapie. Nie jest ważne, czy ten
rozwój będzie dotyczył gotowania zupy pomidorowej, czy odkrywania nieznanych
obiektów na mapie nieba. Mam na myśli rozwój swoich pasji, zainteresowań,
marzeń. Mówię o wychodzeniu ze „strefy komfortu”, codziennych rutynowych
czynności, które przewidywalne i znane już dawno nie zmuszają nas do żadnego
wysiłku intelektualnego.
Jeden z moich (wielu) ulubionych artystów znany był z mnóstwa pasji i zainteresowań. Od malarstwa po konstruowanie niesamowitych urządzeń i
tajemne pisma. Leonardo da Vinci nie dokończył większości swoich pomysłów,
wiele obrazów oglądamy na etapie szkiców i „podmalunków”. Myślicie, że był
leniwy, niedbały? Nie wiem. Myślę, że nie miał na to czasu. Z pewnością był
geniuszem i miał w sobie potrzebę poznawania, zwiedzania, doświadczania. Umysł
genialnego człowieka, który mając świadomość własnych ograniczeń, chciał się
uczyć, rozwijać, doskonalić. Takie intelektualne pobudzenie do działania.
Też tak mam, chociaż nie namaluję obrazu na miarę Mona Lisy, chcę poznawać, zwiedzać, uczyć się. Nie chcę reszty swojego życia spędzić na kanapie!
Też tak mam, chociaż nie namaluję obrazu na miarę Mona Lisy, chcę poznawać, zwiedzać, uczyć się. Nie chcę reszty swojego życia spędzić na kanapie!
Również dlatego wymyśliłam Plenerową Akademię Sztuki. Na
razie idzie zima, czas na przerwę w zajęciach, ale też czas na nowe pomysły. Z
owocową herbatką, przy kominku, będę robić plany na kolejny sezon warsztatów i
zajęć.
Czytajcie i podpowiadajcie w jakich aktywnościach macie ochotę wziąć udział. Może wspólne zwiedzanie małych miasteczek, może galeria sztuki a może malowanie w plenerze? Zapraszam do zgłaszania pomysłów, kto wie, może coś z tego wyjdzie? A może jednak jakieś arteterapeutyczne warsztaty w zimowej aurze górskiego miasteczka?
No tak, zaczyna się! Już czuję ten dreszczyk emocji, kiedy przychodzą mi do głowy nowe pomysły! Idę zrobić notatki, a później zobaczymy…
Czytajcie i podpowiadajcie w jakich aktywnościach macie ochotę wziąć udział. Może wspólne zwiedzanie małych miasteczek, może galeria sztuki a może malowanie w plenerze? Zapraszam do zgłaszania pomysłów, kto wie, może coś z tego wyjdzie? A może jednak jakieś arteterapeutyczne warsztaty w zimowej aurze górskiego miasteczka?
No tak, zaczyna się! Już czuję ten dreszczyk emocji, kiedy przychodzą mi do głowy nowe pomysły! Idę zrobić notatki, a później zobaczymy…
Rozwój, pasje, zainteresowania to jedne z najważniejszych części życia i nas samych :) Liczą się chęci! Dziękuję za ten post! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do Plenerowej Akademii Sztuki, popracujemy wspólnie nad rozwojem :) Dziękuję za wizytę na blogu :)
UsuńProponuje spa z aromaterapia ;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWarto mieć oczywiście jakieś życie poza praca - trzeba być tylko ciekawym świata i otwartym na nowe :)
Ciekawość świata po prostu niezbędna! :) Dziękuję za odwiedziny :) Pozdrawiam :)
Usuń