Trudno, pewnie niejednej osobie narażę się
okrutnie tym wyznaniem. Nie lubię Pana Wyspiańskiego, wielkiego polskiego
artysty, bo kiedy o nim myślę, czuję się taka bardzo mała i nieważna…
No dobrze, ten wstęp to taka zachęta, żebyście
posłuchali o moich wrażeniach z wystawy w Muzeum Narodowym w Krakowie!
Olbrzymia kolekcja prac niesamowitego polskiego artysty jest dostępna dla
publiczności w Muzeum.
„Stanisław Wyspiański jeszcze za swego życia
podarował Muzeum pastelowe arcydzieła: projekty witraży do okien katedry
krakowskiej. W roku śmierci artysty powstał komitet, w skład którego wchodzili
wybitni przedstawiciele ówczesnego życia artystycznego i naukowego Krakowa,
mający na celu gromadzenie w Muzeum Narodowym spuścizny po zmarłym
"czwartym wieszczu". Najliczniejszą grupą dzieł Wyspiańskiego
zebranych do czasów współczesnych jest zbiór rysunków ołówkiem, tuszem, węglem,
m.in. szkice z czasów szkolnych, projekty
scenograficzne i typograficzne.
Wybitna jest kolekcja malarstwa portretowego i pejzażowego, wykonana pastelami,
w której to technice Stanisław Wyspiański osiągnął absolutne mistrzostwo, jak
również zespół projektów do dekoracji krakowskiego kościoła Ojców
Franciszkanów, katedry na Wawelu i Domu Towarzystwa Lekarskiego.”
Nieustannie jestem pod wrażeniem dzieł
Wyspiańskiego! Idąc na wystawę nie spodziewałam się, że po raz kolejny zostanę
przytłoczona ilością dzieł, zachwycona doskonałością warsztatu. Musiałam
pilnować się, żeby nie stawać z otwartą buzią przed kolejnym pastelem, który
zachwycał mnie doskonałą techniką, mistrzowskim oddaniem charakteru postaci w
kilku kolorowych kreskach. Szukałam znanych z reprodukcji portretów i nie
rozczarowałam się - są wspaniałe!
Stanisław Wyspiański, Helenka z wazonem, 1902 r. MNK
A już za chwilę stałam przed kartonami z
projektami witraży. Kilka z nich znam z krakowskich kościołów, kamienic i
ciągle są dla mnie doskonałe, ponadczasowe, inspirujące. Oglądanie wystawy
zajęło mi kilka godzin. To był kolejny fantastyczny czas spędzony na obcowaniu
ze sztuką. Z wielkim Mistrzem, który w swoim 38 letnim życiu realizował swoje
pasje, marzenia, wykorzystał wszelkie dary i talenty. Takie wystawy jak ta,
warte są więcej niż jednej wizyty!
Stanisław Wyspiański, Portret Marii Pareńskiej, 1902, wł. Muzeum Narodowe we Wrocławiu, mnk.pl
Za każdym kolejnym zwiedzaniem jakieś inne
obrazy, szczegóły zapadają mi w pamięć. Odkrywam na nowo wrażliwość i warsztat
artysty.
Stanisław Wyspiański, Poranek pod Wawelem (Planty o świcie), 1894 r. mnk.pl
Z całego serca polecam oglądanie dzieł mistrzów
w oryginale, zaglądanie do szkicowników i pracowni. A ja z pewnością napiszę
Wam o moich kolejnych artystycznych podróżach.
Fot.: Stanisław Wyspiański, Autoportet, 1903, pastel, wł. MNK
Cytat: mnk.pl/wystawy/wyspianski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz