środa, grudnia 20, 2017

Beks


Zapraszam Cię "po godzinach" do podziwiania sztuki moimi oczami. Zabiorę Cię na wystawy, wernisaże, wydarzenia artystyczne. Podzielę się moimi wrażeniami i opiniami o dziełach malarzy, które wywarły na mnie wpływ. Opowiem o moich inspiracjach.

*  *  *  *  *  *

Pragnę malować tak, jakbym fotografował sny. Zdzisław Beksiński

Kulturalny weekend „moim okiem” w listopadzie, to niesamowite spotkanie z twórczością Zdzisława Beksińskiego. Muzeum w Szczecinie pokazało kilkanaście klimatycznych obrazów artysty. Wystawa pod tytułem „Opowieść cieniem” to realizacja marzenia Beksińskiego: „Pragnę malować tak, jakbym fotografował sny.”

W mroku pomieszczeń muzeum pokazano obrazy z oświetleniem punktowym wydobywającym światło namalowane przez artystę. Beksiński wiele uwagi poświęcał na wydobycie z obrazu efektów malarskich, doskonale operował światłocieniem, a tutaj w mrocznej sali można było niemal dotknąć tego światła zamkniętego w plamach farby.

Moje pierwsze zetknięcie się z twórczością Beksińskiego, to ilustracje do miesięcznika „Fantastyka” (bardzo dawno temu). Nie wiem już jakie to były obrazy, ale od tamtej pory nieustannie mnie fascynuje jego twórczość. Widziałam wystawę w Sanoku i w Tarnowie  i zawsze jest to dla mnie niesamowita przygoda. 


Każdy oglądający będzie inaczej odbierał twórczość Beksińskiego. Często słyszę, że jego obrazy są mroczne, depresyjne. Dla mnie to przede wszystkim doskonałe przedstawienie plastyczne świata nierzeczywistego, a jednocześnie dziwnie znajomego. Możliwość oglądania jego obrazów, to trochę jak rozmowa o potrzebie malowania. Kolejne obrazy to opowieść o drodze do znalezienia klucza do malarskiego świata jaki jest w duszy artysty i czasem nie pozwala zasnąć spokojnie.

Zdzisław Beksiński, bez tytułu, 1982, akryl na płycie pilśniowej, 74 x 87 cm; 
kolekcja Muzeum Narodowego w Szczecinie.

*  *  *  *  *  *


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger