środa, grudnia 11, 2019

Prezenty, prezenty!

Prezenty, prezenty!

Pewnie, niezależnie od daty urodzenia, wszyscy lubimy dostawać prezenty, szczególnie w grudniu kiedy naokoło słychać, widać i czuć świąteczny nastrój. A ja jeszcze lubię dawać prezenty, szczególnie takie, z których radość trwa dłużej niż świąteczny seans filmowy. Ale nad takimi spersonalizowanymi prezentami trzeba kreatywnie pomyśleć. Odpowiednio wcześnie wymyślić co to będzie, dla kogo, zgromadzić potrzebne materiały, pomyśleć o artystycznym opakowaniu itd.

Jednym z moich ulubionych prezentów są ozdoby choinkowe (w poprzednim poście pisałam o podłaźniku na którym wiszą te, które sama dostałam) zrobione własnoręcznie. Pamiętam takie wspaniałe, misternie owinięte błyszczącym papierem tekturowe sześciany z kolorowymi koralikami na cieniutkich sznureczkach u jednej z moich ciotek. Były obiektem zazdrości każdej z osób, która podziwiała misterne konstrukcje ozdabiające jej choinkę. Ja mam już całkiem ładną kolekcję koronkowych gwiazdek ręcznie robionych, które zaczęłam gromadzić jakiś czas temu.

W czasach kiedy wysyłamy sobie sms-owe życzenia wysyłam (nieliczne) ręcznie robione kartki świąteczne. Kiedy tworzę taką kartkę z małych niby prezencików, choinek, przyklejam kolorowe gwiazdki, myślę o osobie, która ją dostanie. Dla mnie to taki artystyczny relaks, twórczy czas, ale też bycie myślami z bliskimi, znajomymi osobami. I nawet nie wiem kiedy świąteczny duch zaczyna mi krążyć nad głową.





środa, grudnia 04, 2019

Radosne oczekiwanie

Radosne oczekiwanie

Od kilku dni trwa kalendarzowa zima, nawet aura za oknem zmieniała się ze słonecznej ciepłej jesieni na dość ponury zamglony krajobraz. Czy to był jeden z powodów, że czas oczekiwania na święta wypełniły prace nad dekoracjami domów? Na pewno jest to czas kiedy ludzie mieli mniej pracy na roli i spędzali go na wspólnych spotkaniach, rozmowach. Przygotowywali również dekoracje świąteczne z papieru, słomy, orzechów i opłatków (szklane bombki były dla większości ludzi niedostępne).

Jedną z moich ulubionych dekoracji bożonarodzeniowych i unikalną dla tej części Europy jest podłaźnik (podłaźniczka, wiecha, jutka). Była to dekoracja na planie koła, wykonana z kawałeczków słomy, kolorowych bibułek i dekoracji zrobionych z opłatków. Wykonanie tej dekoracji planowano odpowiednio wcześniej, nie można było jej kupić w supermarkecie tuż przed świętami. Praca nad dekoracjami była twórcza i kreatywna chociaż nikt nie znał takich określeń. W ubiegłym roku zrobiłam coś na wzór tradycyjnego podłaźnika - na okrągłym stelażu zawisły różne ozdoby i bombki. Jakiś aniołek, gwiazdka z papieru.

Mam wielki sentyment do przedmiotów, które są prezentem lub pamiątką od kogoś. Do takich przedmiotów należą bombki, które kiedyś wisiały na choince w domu rodzinnym. Dziś nie są już takie ładne i błyszczące, brokat odpadł z nich dawno temu. Ale na tradycyjnej dekoracji zawieszonej w prostym drewnianym domu znalazły swoje miejsce. A ja patrząc na nie przypominam sobie różne świąteczne obrazy, zapachy, smaki. Być może znowu zrobię jakieś tradycyjne papierowe ozdoby. Rozłożę kolorowe bibuły i błyszczące koraliki, a może namaluję jakiś zimowy pejzaż jaki mam w pamięci?

Zima może mieć bardzo kolorową i radosną stronę, długie zimowe wieczory można spędzić kreatywnie, twórczo. Spróbujecie?




Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger