środa, listopada 27, 2019

Jeśli piszę to nie maluję, część 2


Dlaczego nie piszę kiedy maluję?
Jakiś czas temu złapałam się na ciągłym szukaniu nowych aktywności, pomysłów i nieustannym braku czasu na rzeczy, które mnie interesują. Ale już nauczyłam się robić naraz tylko jedną rzecz i skupiać całą moją uwagę na tym, co akurat robię, widzę, doświadczam.

Kiedy mieszam pigment ze spoiwem skupiam uwagę na tej czynności. Obserwuję łączenie się kolorowego proszku z medium - przy pisaniu ikon jest to mieszanina żółtka jaja kurzego, octu lub białego wina i wody. Powstająca mieszanina początkowo jest gęsta, kiedy po kropli wody lub spoiwa otrzymuję konsystencję jaka mnie zadowala muszę poczekać żeby cięższe drobiny pigmentu opadły na dno naczynia. Genialnym w swojej prostocie jest pomysł używania muszli jako naczyń do przygotowywania farby. Ja używam również maleńkich ceramicznych miseczek, które zyskały nowe przeznaczenie. Jeśli chcę uzyskać jednolitą strukturę farby, zlewam do innego naczynia część farby z górnej powierzchni naczynia, albo delikatnie zanurzam pędzel tylko w tej rzadszej warstwie.


Tyle teoria, a jak to wygląda w praktyce widać na obrazkach - najgorszy do rozmieszania na jednolitą konsystencję jest błękit paryski. Jest lekki, drobno zmielony i bardzo sprytny - kiedy wydaje się, że mieszanina jest jednolita, po dodaniu spoiwa, a najczęściej dopiero przy nałożeniu na obraz, pojawiają się maleńkie grudki. A na dodatek jest bardzo intensywnym barwnikiem i zostawia ślady na palcach, tkaninach itd. Jest to moja szkoła cierpliwości i pokory. Pisanie ikon kosztuje mnie bardzo dużo energii i czasu (o pieniądzach na farby i podobrazia nie wspomnę), maluję obrazy pomimo pojawiających się błędów.

Wiem, że każda kolejna warstwa farby, kolejny dokładniej wykończony kontur, dobrze położone światło, są kolejnym krokiem rozwoju, ćwiczeniem sprawności tworzenia. Skupienie, wyciszenie podczas pracy to taki czas twórczej samotności. Myśli układają się w głowie, codzienne problemy czekają grzecznie na swoją kolej - jestem skupiona na rozcieraniu farb, kolejnych pociągnięciach pędzla. A kiedy skończę będę mogła pomyśleć o kolejnej wystawie…


Fot.: Joanna Bielenda




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger