Hej! Jak Wam
mijają letnie dni? Ja realizuję mój plan na odpoczywanie: już byłam na plaży,
nad morzem, popatrzyłam na daleki horyzont.
A teraz
puszczam wodze artystycznej fantazji. Mam do dyspozycji pracownię ceramiczną,
różne rodzaje gliny, formy do odlewów, deski, wałki, nożyki i różne potrzebne
narzędzia. Ceramika zawsze mnie niesamowicie fascynowała. Kiedy oglądam w
galeriach rzeźby z gliny wyobrażam sobie cały proces ich powstawania. Najpierw
trzeba wybrać odpowiedni rodzaj materiału, różne rodzaje gliny mają swoje
przeznaczenie. Glinę trzeba przed formowaniem ubić, żeby pozbyć się pęcherzyków
powietrza. Mogą popsuć całą robotę, kiedy w ich miejscu rzeźba popęka podczas
wypalania.
Jeśli robi się dużą formę, trzeba wymyślić stelaże, wzmocnienia. Do gliny trzeba mieć zdrowe i silne ręce. Trzeba mieć też trochę wyczucia, kiedy glina jest gotowa do formowania. Potem, kiedy forma jest skończona, znowu potrzeba dużo cierpliwości. Przed wypaleniem glina musi wyschnąć, jest nadal bardzo plastyczna, krucha, trzeba więc obchodzić się z nią ostrożnie. Potem, kiedy zacznie się wypalanie, znowu trzeba poczekać.
Kiedyś,
przed wymyśleniem pieców na prąd do wypalania gliny, budowało się piec na ziemi,
ceramikę obkładało się słomą, piec zamurowywało gliną i rozpalało. Ludzie,
którzy się tym zajmowali nie korzystali z zegarów, termostatów. A jednak
potrafili wypalać naczynia, ozdoby, rzeźby. Dzisiaj są bardzo łatwe obsłudze
piece elektryczne do wypalania. Nie zmieniło się tylko to, że potrzeba artysty,
artystycznej fantazji, żeby bryłę gliny zamienić w dzieło sztuki, a chociażby
ładny upominek.
Zachęcam Was
gorąco do szukania artystycznych inspiracji, wakacje są na to najlepszym
czasem. Wreszcie możemy się spokojnie rozglądać po świecie, pozwiedzać galerie,
muzea, miasta i co tam jeszcze chcecie.
A ja
tymczasem idę do pracowni, pobrudzę ręce gliną, może zrobię coś ładnego? Może
jakąś pamiątkę? Biżuterię? Wiem tylko, że sprawi mi to niesamowitą przyjemność!
P.S.
Pamiętacie
taką scenę z bardzo romantycznego filmu, kiedy ona i on siedzą przy kole
garncarskim i próbują wytoczyć gliniany wazon? Też im zazdrościłam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz