18 lutego
jest Dzień Kota, wiedzieliście? A zastanawialiście się skąd wzięły się koty i
różne skojarzenia związane z nimi? Koty zostały udomowione w Egipcie około
trzech tysięcy lat temu. Prawdopodobnie pierwszym udomowionym kotem był kot
nubijski. Jako, że Egipt miał wysoko rozwinięte rolnictwo i produkował znaczne
ilości zboża, zbiory padały łupem szkodników znanych i dzisiaj. Koty okazały
się sprzymierzeńcami ludzi w walce z nimi i dzięki temu zyskały specjalne
względy u ludzi. Około 1157 roku p.n.e. rozpoczął się kult kota - Egipcjanie
przypisywali kotom boskie cechy. Zwiedzając egipskie zabytki możemy zobaczyć boginię
Bastet przedstawioną jako kotkę lub kobietę z głową kota. Była opiekunką domu,
boginią szczęścia, radości, płodności i potomstwa. Charakterystyczny makijaż
oczu Egipcjan miał ich oczy upodobnić do oczu kota nubijskiego.
Tyle historii. Prywatnie nie przepadam za kotami, chociaż kiedyś jeden mieszkał ze mną i jego mruczenie bywało bardzo uspokajające. Nie lubię też myszy i jakoś moje życzliwe nastawienie do wszystkich żywych istot nie kłóci się z myślą, że koty te myszy łapią (i zabijają).
Ale chciałam Was dzisiaj zachęcić do dyskusji - jak to dzisiaj jest z tymi kotami. Koty, kotki, kociaczki, kocórki… Zaczęliśmy je udomawiać kiedy okazały się sprzymierzeńcami w walce ze szkodnikami. Często mieszkają w wygodnych domach, mają pod dostatkiem smakołyków, kupujemy im zabawki, czasem zbieramy na wystawy, chwalimy się ich zdjęciami. Bardzo często są bohaterami bajek, powieści czy obrazów. Ale kiedy, z różnych powodów, nie mają swoich opiekunów, zaczynają mieszkać i rozmnażać się w piwnicach, na strychach - zaczyna się problem. Denerwujemy się, że znaczą teren intensywnym zapachem, że roznoszą insekty, a może i jakieś choroby. Złościmy się na różnych „dokarmiaczy”, protestujemy i żądamy rozwiązania problemu, który sami stworzyliśmy. A może trzeba trochę więcej odpowiedzialności za to, co się oswoiło?
Niedługo znowu będzie słychać kocie amory, będą w amoku szwendać się po drogach. Pomyślcie wtedy o egipskich kotach mieszkających w świątyniach. Może nie będą wtedy takie denerwujące.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń