
Kto mnie zna
osobiście, albo czyta mojego bloga, ten wie, że mam różne słabości, skłonności
albo coś mnie niesamowicie inspiruje. I nie ma żadnej sprzeczności w tym, że
raz jest to piękna żywa natura, zachód słońca albo kwiaty w ogrodzie, a innym
razem wystawa malarstwa, obraz czy rzeźba w plenerze. Tak, bo my artyści mamy
tą nadwrażliwość na sztukę, estetykę otoczenia, emocje jakie pojawiają...