środa, kwietnia 24, 2019

Tetmajer, czyli wiosna i malwy


Wiosna w malarstwie jest tematem tak popularnym, że właściwie banalnym. Ale każdy kto próbował uprawiać jakikolwiek ogródek wie, że na sielskie, bajkowe rabatki trzeba mnóstwo wysiłku. Projektuję kolejny ogród, oswajam i układam pod swoje wyobrażenie. Jeśli miałabym opowiedzieć jak będzie wyglądał, zajęło by to kilka chwil. Ale praca przy roślinach, plewienie rabatek, planowanie ścieżek to już znacznie dłuższy projekt. 

Kiedy oglądam obrazy namalowane przez tych bardziej i mniej znanych artystów, widzę coś więcej niż tylko barwne plamy. Wyobrażam sobie również ludzi, którzy latami dbali o drzewa, kwiaty, rabatki i dróżki między nimi. Jeśli bohaterami obrazu są kwitnące wiosną drzewa, widzę czyjąś troskliwa rękę przycinająca gałązki, malującą wapnem pnie drzew. Mam w moim ogrodzie takie stare jabłonie, które niesamowicie kwitną na wiosnę od 50-60 lat. Niestrudzenie robię zdjęcia i co roku mam z tego prawdziwą frajdę! Czasem ze smutkiem trzeba wyciąć jakąś uschniętą gałąź, ale nadal zachwycają ilością owoców na jesień. Jakiś czas temu zaczęłam siać nasiona różnych kwitnących kwiatów - malwy, nagietki, nasturcje. Wiosną sprawdzam „listę obecności”, czekam na pierwsze pąki, kwiatki. Pierwsze pną się do góry malwy, niemal widać jak rosną blaszkowate liście, najpierw małe i pomarszczone, z drobnymi włoskami.  Malwy mają to do siebie, że lubią rosnąć tam gdzie się posieją. W tym roku po raz kolejny przesadziłam kilka sadzonek malw w inne miejsce niż wyrosły. Muszę jeszcze wymyślić sposób zatrzymania nasion w ogródku, już znalazłam kilku „uciekinierów” u sąsiada, wzdłuż drogi i gdzieś na miedzy. Jednego roku miałam niesamowitą satysfakcję, kiedy okazało się, że wiosną pojawiły się malwy wzdłuż drogi do mojego domu. Niestety nie przeżyły spotkania z kombajnami i nie mogły się rozsiać na następny rok. 
Ciekawe, że kiedy zapytać kogoś o kolory wiosny, wymieni żółty, zielony, a przecież najbardziej dominująca jest właśnie biel kwitnących sadów?! Oj, ale zrobiło mi się ogrodniczo na tym blogu! Tak działa po prostu cały dzień spędzony w ogrodzie :)  

Jedną z przyjemniejszych chwil pracy w ogrodzie jest ta, kiedy ptaki przestają mnie zauważać i zaczynają swoje codzienne przekrzykiwanie. Siadam sobie z filiżanką kawy i słucham. Wsłuchuję się w coroczny rytuał nawoływania się szpaków, sikorek, skowronków i kto wie czego tam pod chmurami jeszcze. Wiecie co? Mój ogród wymaga jeszcze wielu lat pracy, ale dla mnie jest najbardziej zaczarowanym ogrodem na świecie. Dajcie się zaczarować wiośnie! :)


Fot.: Włodzimierz Tetmajer "Kwitnąca jabłoń"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger