środa, lutego 06, 2019

Karnawał


Znalazłam dzisiaj dość szczególny obraz. Szczególny, bo jak wiele obrazów w sztuce nowoczesnej nie jest jednoznaczny w odbiorze. Artysta, co prawda, zatytułował go dając nam wskazówkę czym się inspirował przy tworzeniu - ale nie jest to takie oczywiste kiedy patrzymy na obraz.

Dzieło, które jest bohaterem dzisiejszego wpisu to „Karnawał Arlekina” Joana Miro. Obraz przedstawia wnętrze (prawdopodobnie) mieszkania artysty z widokiem na wierzę Eiffla z okna. Z kształtów i plam obrazu możemy rozpoznać postacie i przedmioty, a z ich położenia na obrazie i wzajemnych relacji, rozpoznajemy tytułowy karnawałowy bal. Obraz jest kwintesencją surrealizmu, a autor zaliczany jest do jednego z twórców nurtu surrealistycznego.

Kiedy przyglądam się temu obrazowi myślę o różnych podobnych do balu sytuacjach. Jakieś przyjęcia, zabawy, bale nawet jeśli zaczynają się od sformalizowanych form, często mają jakiś określony scenariusz, w pewnym momencie przypominają to, co namalował Miro. W przestrzeni mieszają się postaci, przedmioty, dźwięki i kolory. Pierwsze spojrzenie na obraz daje wrażenie chaosu. Dopiero chwila skupienia się na poszczególnych elementach pozwala nam dostrzec logikę i sens kompozycji. Jak każdy bal ten też miał swoją dynamikę, pewnie na początku wszyscy zbierali się w pomieszczeniu, wymieniali uśmiechy i ukłony. Być może na zaproszeniach napisano jakie będą atrakcje, niespodzianki. Aż wreszcie zaczęła grać muzyka, dekoracje zaczęły falować w rytm tańczących ludzi, impreza zaczęła się rozkręcać, atmosfera robiła się swobodna i coraz mniej oficjalna. Czy coś Wam to przypomina?

Ja pokuszę się o porównanie do naszego życia, codziennych aktywności - na wiele spraw mamy określony scenariusz, plan. Dom, praca, rodzina - to są jakieś określone obrazy w naszej głowie. Ale w miarę upływu czasu mieszają nam się rzeczy ważne i błahe. Różne „zakłócacze” wytrącają nas z rytmu, pojawiają się postacie i rzeczy wprowadzające chaos do naszej życiowej przestrzeni. Scenariusz musi ulec zmianie pod wpływem różnych zewnętrznych i wewnętrznych elementów. Tak jak na balu, w życiu również, nie zawsze tańczymy z wymarzonym partnerem, czasem gubimy rytm, a czasem ten wyczekiwany bal psuje nam nagły ból głowy. Czasem pozwalamy się porwać w wir zdarzeń, a czasem chcemy uciec od zgiełku i tłumu. Macie tak?

Fot.: posters.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger