środa, lipca 17, 2019

Pocztówka z wakacji


Czy zdarza się Wam jeszcze wysyłać tradycyjną pocztówkę z wakacji? Taki kolorowy kartonik z (często) mało aktualnym widoczkiem z miejsca, w którym akurat spędzacie te 10-14 dni wymarzonych wakacji Anno domini 2019? No tak, coraz mniej. Łatwiej przecież i szybciej napisać sms, wysłać zdjęcie, wrzucić selfie na FB, itd. Przyznaję się, że ja też wysyłam coraz mniej, albo wcale, takich tradycyjnych kartek.

Ale dzisiaj chcę opisać wrażenia z moich wakacji, trochę zamiast, a przede wszystkim dlatego, że na blogu mam zdecydowanie więcej miejsca na opisywanie moich wrażeń. I tak sobie dzisiaj pomyślałam, że moją kartką z wakacji będzie kartka ze Szczawnicy. Ale nie będzie to kartka z uzdrowiska, pijalni wód mineralnych i przepięknych widoków na Pieniny. Dziś będzie to widokówka z wystawy rzeźby jednego z ciekawych, niepowtarzalnych i niestety nieżyjących artystów z Podhala. Ukończył prestiżową szkolę artystyczną w Zakopanem. Tworzył rzeźby, instalacje, projektował dekoracje sceniczne:

„Jakub (Stanisław) Kołodziejski urodzony w Zakopanem w 1977 roku. Absolwent PLSP im. Antoniego Kenara w klasie rzeźby. 1997 stypendysta Ministra Kultury i Sztuki. W latach 1997-2002 student Akademii Sztuk Pięknych na Wydziale Rzeźby. Dyplom pod kierunkiem prof. Józefa Sękowskiego. Obecnie mieszka i pracuje w Jaworkach gdzie mieści się jego autorska galeria. Zajmuje się rzeźbą, rysunkiem, malarstwem.”



A ja poznałam młodego człowieka, wrażliwego artystę, który zimą pracował jako instruktor narciarski, a każdą wolną chwilę poświęcał górskim wędrówkom. Mogłam zaglądnąć do jego pracowni, pogadać o współczesnych artystach i trendach panujących w galeriach sztuki. Prawie zostałam właścicielem jednej z jego rzeźb… 
Prawie.



A jakiś czas później, zupełnie nienależnie od tej znajomości, jeden z moich obrazów znalazł się na wystawie w tej samej przestrzeni.
Tak, takie wakacyjne wędrówki bywają zupełnie nieprzewidywalne. Przyjeżdżamy w jakieś miejsce, z wcześniejszą rezerwacją lub bez. Zobaczyć jakąś wystawę w lokalnej galerii, atrakcję, czasem od niechcenia wchodzimy do klubu muzycznego, pubu opisanego w przewodniku dla turystów. Spotykamy niczym nie wyróżniających się ludzi, rozmawiamy, dyskutujemy. A potem wracamy dokończyć rozpoczęte nad ranem rozmowy, zobaczyć kolejną powstającą rzeźbę. Kartka z wakacji nabiera nowych barw, kolory stają bardziej intensywne. Nawet nie zauważamy kiedy wakacyjny wypad w góry zamienia się w weekendowe wyjazdy na narty, koncert... Zaglądamy do pracowni rzeźbiarza bez skrępowania i stresu. Tak po prostu, przywitać się, zobaczyć nad czym pracuje. Galeria staje się drugim domem, sztuka jest częścią codzienności. Nikogo nie dziwi kiedy na pytanie czym się zajmujesz mówisz : ”jestem artystą, maluję obrazy”.



Oj, stęskniłam się za Szczawnicą, czy już czas na kolejną wystawę? Może tym razem pokażę serię z projektu „Uważność”? Ale jeśli jesteście w okolicy moje obrazy nadal można oglądać w przyjaznych progach pensjonatu Koliba w Jaworkach. Jest tam wystawa moich fascynacji sztuką ludową i seria obrazów malowanych tradycyjną techniką malarstwa na szkle. 
Zapraszam!



Cytat oraz foto: http://szczawnica-galeria.pl/pl/archiwum/2013/34-rzezba-wprawki-malarskie-jakub-stanislaw-kolodziejski.html



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger