środa, lipca 03, 2019

Artystyczne wakacje


Hej! Jak Wam mijają letnie dni? Ja realizuję mój plan na odpoczywanie: już byłam na plaży, nad morzem, popatrzyłam na daleki horyzont.
A teraz puszczam wodze artystycznej fantazji. Mam do dyspozycji pracownię ceramiczną, różne rodzaje gliny, formy do odlewów, deski, wałki, nożyki i różne potrzebne narzędzia. Ceramika zawsze mnie niesamowicie fascynowała. Kiedy oglądam w galeriach rzeźby z gliny wyobrażam sobie cały proces ich powstawania. Najpierw trzeba wybrać odpowiedni rodzaj materiału, różne rodzaje gliny mają swoje przeznaczenie. Glinę trzeba przed formowaniem ubić, żeby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Mogą popsuć całą robotę, kiedy w ich miejscu rzeźba popęka podczas wypalania.

Jeśli robi się dużą formę, trzeba wymyślić stelaże, wzmocnienia. Do gliny trzeba mieć zdrowe i silne ręce. Trzeba mieć też trochę wyczucia, kiedy glina jest gotowa do formowania. Potem, kiedy forma jest skończona, znowu potrzeba dużo cierpliwości. Przed wypaleniem glina musi wyschnąć, jest nadal bardzo plastyczna, krucha, trzeba więc obchodzić się z nią ostrożnie. Potem, kiedy zacznie się wypalanie, znowu trzeba poczekać.


Kiedyś, przed wymyśleniem pieców na prąd do wypalania gliny, budowało się piec na ziemi, ceramikę obkładało się słomą, piec zamurowywało gliną i rozpalało. Ludzie, którzy się tym zajmowali nie korzystali z zegarów, termostatów. A jednak potrafili wypalać naczynia, ozdoby, rzeźby. Dzisiaj są bardzo łatwe obsłudze piece elektryczne do wypalania. Nie zmieniło się tylko to, że potrzeba artysty, artystycznej fantazji, żeby bryłę gliny zamienić w dzieło sztuki, a chociażby ładny upominek.


Zachęcam Was gorąco do szukania artystycznych inspiracji, wakacje są na to najlepszym czasem. Wreszcie możemy się spokojnie rozglądać po świecie, pozwiedzać galerie, muzea, miasta i co tam jeszcze chcecie.

A ja tymczasem idę do pracowni, pobrudzę ręce gliną, może zrobię coś ładnego? Może jakąś pamiątkę? Biżuterię? Wiem tylko, że sprawi mi to niesamowitą przyjemność!

P.S.
Pamiętacie taką scenę z bardzo romantycznego filmu, kiedy ona i on siedzą przy kole garncarskim i próbują wytoczyć gliniany wazon? Też im zazdrościłam! :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger