środa, września 19, 2018

Muszę się pochwalić!


Dzisiaj muszę się pochwalić - jadę na konferencję arteterapeutyczną! Jestem mocno podekscytowana, bo usłyszę na żywo człowieka, który zaraził mnie pasją do arteterapii (o arteterapii piszę TUTAJ).

Moim Mistrzem w temacie wykorzystania sztuki w terapii, w poszukiwaniach kreatywności, jest prof. Wiesław Karolak. Jedną z pierwszych publikacji jaką przeczytałam na temat arteterapii był artykuł właśnie jego autorstwa. Nie udało mi się spotkać go osobiście - jest wykładowcą w Łodzi na Akademii Sztuk Pięknych, dlatego gdy zobaczyłam ogłoszenie o konferencji, zapisałam się szybciutko. Ale o wrażeniach napiszę w następnym poście. 

To, co mnie bardzo zainteresowało, to  skupienie uwagi na działaniu twórczym, a nie na samym dziele artystycznym. Tak naprawdę w wielu działaniach, ćwiczeniach, o jakich pisze prof. Karolak, nie powstaje żadne materialne, namacalne dzieło! 
W arteterapii jaką ja również stosuję w pracy zawodowej, chodzi o samo działanie, o budowanie relacji, o odkrywanie własnych możliwości i potencjału. 

Dlatego, kiedy zapraszam Was na zajęcia kreatywne w Plenerowej Akademii Sztuki mówię bardzo często, że nie potrzebne są zdolności artystyczne, manualne, żeby tworzyć sztukę. Podczas warsztatów, które organizuję, skupiam się na odkrywaniu kreatywności, uruchamianiu potencjału jaki w każdym z nas drzemie. 

Tak! W każdym z nas drzemie, bardziej lub mniej uświadamiany, potencjał twórczy! Kiedy zaczynam zajęcia z nowymi uczestnikami i proszę o przedstawienie się, zwykle nastaje chwila ciszy. A po kilku chwilach, czasem po kilku ćwiczeniach, okazuje się, że mamy olbrzymi potencjał twórczy, ale nie uświadamiamy go sobie, albo nikt nie nazwał kreatywnością tego, co robimy na co dzień. 

Jednym z ciekawych ćwiczeń, zadań kreatywnych zaczerpniętych od profesora jest nadawanie niepotrzebnym rzeczom nowego znaczenia, funkcji. 
Rozejrzyjcie się wokoło siebie, zaglądnijcie do piwnicy, poszperajcie na strychu - ile tam jest przedmiotów zapomnianych, niepotrzebnych! A teraz zastanówcie się do czego służyły kiedy były nowe, czy ktoś cieszył się z ich posiadania? A co można zrobić z nimi teraz? Czy można nadać im jakąś nazwę, przypisać nową funkcję? I o to właśnie chodzi - mam nadzieję, że uruchomiłam w Was proces kreatywnego myślenia. Ta pozornie błaha zabawa, może być fantastyczną przygodą w świat wyobraźni. Nie potrzebne są żadne materiały - wszystko macie w zasięgu ręki, oczu. Pozwólcie tylko poprowadzić się myślom, uczuciom i skojarzeniom. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Monotypia DB , Blogger