Pisałam ostatnio o moich wakacyjnych marzeniach. A dzisiaj o
wakacyjnych pamiątkach. Pewnie też macie takie różne dziwne pamiątki, które
kupujecie na wakacjach, a potem w domu nie wiadomo co z nimi zrobić.
Przy niedawnych porządkach znalazłam kolekcję różnych banknotów i monet z moich wjazdów. Kiedy wracałam z wakacji, w bagażu zostawały mi różne monety ze Słowacji, Niemiec, Węgier, Chorwacji i Turcji. I kiedy przyglądam się niektórym zupełnie niepotrzebnym przedmiotom (bo np. jakiś kraj wprowadził euro), myślę sobie jak szybko zmienia się świat w którym żyjemy. Dziś bezużyteczny banknot, za który kiedyś mogłam kupić pizzę czy kawę, dziś jest tylko wspomnieniem wakacji spędzonych w bliżej lub dalej położonym kraju. Patrzę na wizerunek dziwnego człowieka o niezrozumiałym nazwisku i zastanawiam się czy był bohaterem czy tyranem. Oglądam misterną kompozycję cieniutkich linii naniesionych wprawną ręką rzeźbiarza artysty, który wykonał matrycę potrzebną do bicia monety lub druku banknotów. Małe dzieła sztuki w codziennym nieposzanowaniu.
Przy niedawnych porządkach znalazłam kolekcję różnych banknotów i monet z moich wjazdów. Kiedy wracałam z wakacji, w bagażu zostawały mi różne monety ze Słowacji, Niemiec, Węgier, Chorwacji i Turcji. I kiedy przyglądam się niektórym zupełnie niepotrzebnym przedmiotom (bo np. jakiś kraj wprowadził euro), myślę sobie jak szybko zmienia się świat w którym żyjemy. Dziś bezużyteczny banknot, za który kiedyś mogłam kupić pizzę czy kawę, dziś jest tylko wspomnieniem wakacji spędzonych w bliżej lub dalej położonym kraju. Patrzę na wizerunek dziwnego człowieka o niezrozumiałym nazwisku i zastanawiam się czy był bohaterem czy tyranem. Oglądam misterną kompozycję cieniutkich linii naniesionych wprawną ręką rzeźbiarza artysty, który wykonał matrycę potrzebną do bicia monety lub druku banknotów. Małe dzieła sztuki w codziennym nieposzanowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz